Za siedmioma lasami, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, strumykami i pagórkami, za doliną teletubisiów oraz domkiem siedmiu krasnoludków, po lewej stronie górki bólu istniało dobrze prosperujące królestwo, zwane Plastelinolandią. Król rządził tam mądry i sprawiedliwy, pomijając fakt, że miał tylko pięć lat. Niecałe dwa lata temu umarł jego ojciec, ostatnią wolą rozdzielając królestwo pomiędzy dwóch synów: Anafonię i Alicję. I w tym momencie trzeba wspomnieć, że mężczyzna ten marzył o córce... A wracając do tematu: Była to jedna z najgorszych decyzji jego żywota, ponieważ od urodzenia bracia prowadzili ze sobą zażarte boje. A to jeden trzepnął drugiego grzechotką, a to tamten oddał toporem... Jak można się domyślić ich królestwa znajdujące się po dwóch stronach górki bólu różniły się jak lewy i prawy twix. Tam, gdzie u Alicji panowała demokracja, tamu u Anafonji "władza ludu" pozwalająca mieszkańcom na wolne wybory i tego typu, nikomu nie potrzebne rzeczy. Największą jednak różnicą był fakt, że jeden z władców był fioletowym, a drugi różowym misiem gumisiem! Zadziwiające nieprawdaż?! Drugie królestwo, rządzone sprawiedliwie i mądrze przez starszego z braci: Anafonię nosiło miano Mhrrocznego Zakątka Pubusia Kuchatka. A legęda głosi, że żądzić oni tak będą po wsze czasy, czyli puki im się nie znudzi (Co może stać się dość szybko, w końcu to tylko dzieci) a wtedy wrócą do swoich pokoi i zasną przytuleni do misiów.
A teraz niniejszym oświadczam, że ta historia nie ma prawa wnieść nic do waszego życia(no może oprócz choroby psychicznej) i jest tylko zapychaczem czasu, ponieważ Kapelusznikowi nie chce się usiąść do analizy
Arigatou z całego kokoro.
~(znudzona i śpiąca)Kot :*
A teraz pokarzę wam jak fajnie jest spać w jednym(wąskim) łóżku razem z Olą, Robertem i Sebastanem!